Po nieudanej przygodzie z Karczmą Poleską, dość szybko wracamy na Polesie, a dokładniej do jego serca: Poleskiego Parku Narodowego, na ścieżkę rowerową Mietiułka. Ścieżka o długości 21 km przebiega przez najatrakcyjniejsze tereny parku. Dziś jedziemy po raz pierwszy (a może drugi), bez mamy,
Cumulus nad Durnym Bagnem - widok z wieży |
ale za to z pomysłodawcami: kolegą taty - wujkiem Marcinem i jego córcią Emilką. W najnowszym numerze magazynu Rower Tour w jednym z artykułów jest olbrzymia pochwała dla przyczepek takich jak Zuzi - w porównaniu z fotelikiem rowerowym - takim jak pojedzie Emilka. Generalnie oczywiście ze wszystkimi "za" zgadzam się - dlatego preferuję przyczepkę, ale dziś okaże się pewna "półprawda" - kiedy lepsze są foteliki! Humory dopisują, dziewczyny już nie mogą doczekać się kiedy z samochodu przesiądziemy się na dwa kółka. Pogoda istnie rowerowa, czyli nie za ciepło, nie za zimno... Od Słońca oddzielają nas tylko bajkowe wręcz chmury Cumulus ;)
odpoczynek i spacerek |
odpoczynek w bajkowym Polesiu |
"autostrada" na której nie mieści się przyczepka |
Mimo przewagi w dziesięciu innych aspektach - dziś na czoło wysuwa się opisany powyżej...
W końcu modlitwy Taty Zuzi zostały wysłuchane i Zuzia.... zasypia!!! Teraz już można z powrotem skupić się na podziwianiu natury, podczas gdy za kilka minut... dojeżdżamy do parkingu! Zachęcamy do odwiedzenia poleskiego parku, kogoś kto chce odetchnąć świeżym powietrzem, zobaczyć krajobraz, którego w miejskim zgiełku nie doświadczy... nasze córeczki też były zachwycone możliwością dotlenienia się powietrzem zamiast miejskimi spalinami...
ps. zdjęcia: tata Emilki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz