środa, 28 września 2016

"Wróćmy nad jeziora..."

Plany od dawna były inne, półmaraton w Lubartowie, ale zbieg kilku okoliczności sprawił, że na te ostatnie promienie słoneczne wybraliśmy się w jeden z najpiękniejszych regionów Lubelszczyzny - nad jeziora pojezierza łęczyńsko - włodawskiego.

poniedziałek, 19 września 2016

Hej dziewczyny, hej chłopaki, tam co roku są... CHMIELAKI !!!







Chmielaki - święto chmielarzy, piwowarów - odkąd pamiętam, święto piwa w Krasnymstawie. Swego czasu rozrosło się do niespodziewanych rozmiarów nie tylko w sferze samego piwowarstwa, czy piwospożywania ;)... ale także np. poprzez organizację "piwnego" Półmaratonu Chmielakowego! W tej edycji wzięliśmy udział także i my, tzn. mama Zuzi jako biegaczka, i Zuzia z tatą - jako aktywni rowerowo kibice.

zaległe sierpniowe rekordy, wakacyjne ostatki...

Kościół w Kawęczynie
Zuzi rower na razie stoi
 na placu zabaw w Głusku

Z nadmiaru wydarzeń, a nie z lenistwa narobiły się pewne zaległości... ale to nie znaczy, że nie jeździmy! Także Zuzia w trasie miała okazję zobaczyć nowe, ciekawe, słowem godne polecenia miejsca i imprezy. Zaczęło się od pobicia swoistego rekordu, to jest najdłuższej wycieczki liczącej 42 km! Trasa Świdnik - Wierzchowiska - Kawęczyn - Bystrzejowice - Głusk - Abramowice Prywatne - Kalinówka - Świdnik. Jak to przy rekordzie - trasa oczywiście asfaltowa, ale w większości o małym natężeniu ruchu, jedynie krótkimi odcinkami ilość samochodów można określić jako średnie. 
A, że południowe okolice są malownicze, to myślę już (po wcześniejszych wycieczkach) nie trzeba nikogo przekonywać. Zuzia trasę zniosła bardzo dzielnie, a najbardziej jej się podobało w Głusku na placu zabaw. Tacie najbardziej podobało się przy kościele w Kawęczynie. Mama tym razem została w domu ;) Zabierzemy ją następnym razem!