poniedziałek, 19 września 2016

zaległe sierpniowe rekordy, wakacyjne ostatki...

Kościół w Kawęczynie
Zuzi rower na razie stoi
 na placu zabaw w Głusku

Z nadmiaru wydarzeń, a nie z lenistwa narobiły się pewne zaległości... ale to nie znaczy, że nie jeździmy! Także Zuzia w trasie miała okazję zobaczyć nowe, ciekawe, słowem godne polecenia miejsca i imprezy. Zaczęło się od pobicia swoistego rekordu, to jest najdłuższej wycieczki liczącej 42 km! Trasa Świdnik - Wierzchowiska - Kawęczyn - Bystrzejowice - Głusk - Abramowice Prywatne - Kalinówka - Świdnik. Jak to przy rekordzie - trasa oczywiście asfaltowa, ale w większości o małym natężeniu ruchu, jedynie krótkimi odcinkami ilość samochodów można określić jako średnie. 
A, że południowe okolice są malownicze, to myślę już (po wcześniejszych wycieczkach) nie trzeba nikogo przekonywać. Zuzia trasę zniosła bardzo dzielnie, a najbardziej jej się podobało w Głusku na placu zabaw. Tacie najbardziej podobało się przy kościele w Kawęczynie. Mama tym razem została w domu ;) Zabierzemy ją następnym razem!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz