sobota, 1 października 2016

Po peryferiach powiatu... do Matki Bożej Zwycięskiej!

Uwaga! Lato przedłużone! Jak tu nie skorzystać? Szczerze mówiąc nie sądziłem, że będziemy jeździć też w październiku... Dziś wyprawa samochodowa do Rybczewic i zwiedzamy peryferia naszego powiatu... szukamy jesieni... już na wstępie napiszę, że na szczęście jej nie znaleźliśmy ;) A co znaleźliśmy? Matkę Boską Zwycięską w Częstoborowicach!
Sprawdzamy z Zuzią trasę na mapie
Rybczewice to spokojna, cicha miejscowość położona na Wyniosłości Giełczewskiej - najwyższej części Wyżyny Lubelskiej, o czym świadczyć będą liczne przewyższenia na trasie naszej wycieczki. O walorach przyrodniczych (krajobrazowych) niech świadczy fakt o utworzeniu na tych terenach Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego! Zapowiada się ciekawie... dodam, że ani opis, ani zdjęcia tego nie oddadzą, a Rybczewice, czyli nasza baza oddalone są od Świdnika jedynie niecałe 30 km. W centrum miejscowości znajdują się stawy rybne, a dla niewędkujących polecam po prostu odpocząć na eleganckich ławeczkach, obok których znajdziemy też... stojaki rowerowe. Widać gołym okiem, że malowniczy teren jest po prostu zadbany i zachęca do turystyki rowerowej. W samych Rybczewicach warto zobaczyć jeszcze zespół dworsko-pałacowy i otaczający go park - w którym mieści się obecnie szkoła, a także cmentarz z I WŚ. My znad stawu obok Urzędu Gminy kierujemy się w kierunku Karczewa i Ksawerówki - ostrym i dłuuugim podjazdem, czyli na kilka kilometrów opuszczamy powiat świdnicki. Wśród wielu starych wiejskich chałup i trwających zbiorów rolniczych plonów. Po kilku kilometrach skręcamy w główną drogę w lewo do miejscowości Izdebno. Rzeźba tereny silnie urozmaicona, trasa wiedzie nas po terenach stricte rolniczych, ale jakże malowniczych i ... męczących! Zuzia zapadła w długi sen, dlatego postój robimy dopiero po jej przebudzeniu, na końcu długiej wsi Izdebno, w cieniu nieczynnego akurat sklepu (kilka czynnych sklepów mijaliśmy po drodze, jakby co).

Po uzupełnieniu płynów i węglowodanów docieramy do skrzyżowania na którym obieramy drogę na Częstoborowice. Droga wiedzie kilkukilometrowym zjazdem ciągle w dół do doliny rzeki Giełczew (przy której zostawiliśmy samochód). Ten odcinek jest chyba idealne do pobicia rekordu na 5 km ;) Docierając do Częstoborowic, mamy już w nogach około 15 km i kolejny odpoczynek realizujemy u podnóża wzgórza na którym znajduje się kościół pw. Piotra i Pawła - siedziba jednej z najstarszych parafii Diecezji Lubelskiej (1325 r.!!!). Stał tu dawno temu kościół drewniany, na miejscu którego pobudowano kościół murowany, w którym znajduje się obraz Matki Boskiej Zwycięskiej, który jak się uważa król Jan III Sobieski zabrał ze sobą na bitwę pod Wiedniem, gdzie pokonał Turków zagrażających chrześcijańskiej Europie. Niestety w samym kościele podczas naszego pobytu trwa msza pogrzebowa, więc musi wystarczyć nam krótki odpoczynek przed kościołem, ale co się odwlecze to nie uciecze i mam nadzieję, że będzie okazja niedługo tam wrócić. Z Częstoborowic już ruchliwą drogą Piaski - Żółkiewka kierujemy się (znowu mocno pod górę) do Rybczewic, gdzie czeka na nas samochód. Łączny dystans powyżej 17 km, ale liczne podjazdy (oczywiście tyle samo zjazdów) powodują, że trasę trzeba uznać za szczerze wymagającą, szczególnie dla mamy Zuzi, która oczywiście... biegła :). Jeśli już kilka naszych (albo innych) tras macie za sobą, to polecamy okolice Rybczewic!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz