Kolejna uwaga to krawężniki, owszem prawie wszędzie są niskie, ale na pewno nie wystarczająco niskie! Jeśli nawet dla rowerzysty jest niski krawężnik uczciwie "do pokonania" - to jadąc z fotelikiem lub przyczepką to już prawdziwe rodeo. Cieszymy się niezmiernie, że ścieżek jest coraz więcej, a coraz mniej miejsc gdzie nie można dojechać rowerem! Przy sklepach, szkołach, urzędach są już stojaki... brakuje za to chyba miejsc gdzie można kupić mapę okolic Świdnika, a chyba nawet brakuje takiej mapy!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxedbJWcfJaqacHxej59BpujzXA1ZVrRdmAG-BVRsQkpIYIOi-ExgPkVM761HHHojJqzL9EQFoQbf7o2fc4VcXWW866CyZL83ok03RpULD9NJE6d67ow_wpPLiQ8ap5UHHvC_ASxT5eQ8/s320/big.jpg)
Przejazd udany, Zuzia zachwycona, co warto podkreślić to kultura kierowców, uśmiechy przechodniów i innych rowerzystów!
Cieszymy się, że przybywa ścieżek, stojaków, a co za tym idzie przybywa rowerzystów!
Radujemy się niezmiernie, że nasz blog Zuzia w trasie ma wielu czytelników... w całej Europie! Interesuje się nim już coraz więcej ludzi, nie tylko naszych znajomych! A już niedługo może jeszcze poszerzy się grono czytelników, a w jaki sposób? Cierpliwości, odpowiedź wkrótce.
fajny macie sposób na spędzenie wspólnie czasu :-) powodzenia w dalszych podróżach:-) P.S. mała uwaga techniczna - zmniencie ten niebieski kolor napisów końcowych. Dla mnie na lapku jest bardzo mało widoczny.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam wspólnej pasji. Nie wiedziałam, że macie takie hobby ;)Ciekawie się Was czyta i ogląda a trasy wypróbuję sama. Pozdrawiam KB-S
OdpowiedzUsuń